Emanuel Rádl, Zachód i Wschód. Rozważania filozoficzne z podróży

Przedmowa

Szczególnie często wspominałem w Oriencie Rosję. Nie tylko dlatego, że wszędzie spotykałem się z rosyjską emigracją, ani nawet dlatego, że skutki radzieckiej agitacji były wśród Azjatów namacalne. Jednak przeciwieństwo „Rosja i Europa” staje się w Oriencie tylko jednym rozdziałem opozycji „Orient i Europa”. Rosja to nie Orient, nawet gdyby Rosjanie sami chętnie mówili o sobie jako o części Azji; właśnie studia Orientu uczą nas, jak Rosja koniec końców myśli i żyje po europejsku. Jest jednak na najbardziej wschodnim skraju Europy i dotyka kultur azjatyckich; Orient i Zachód w rosyjskiej duszy ze sobą walczą. Jak bardzo buddyjski klasztor przypomina klasztory prawosławne! Jak często uświadamiasz sobie w Oriencie, nieznającym rządów edukacji, zachwyt Dostojewskiego1 nad niewykształconym muzykiem, mistykiem Sołowjowem2, nad anarchizmem Tołstoja3 i wszelką tęsknotą za cierpieniem! A jednak znowu, Rosja w porównaniu do Azji wygląda europejsko! Podczas podróży przez Orient do Chin dotarłem do Charbinu, wielkiego miasta, które kiedyś należało do Rosjan4 i ma wielką kolonię rosyjską wraz z rosyjską dzielnicą, teatrem i szkołami rosyjskimi. Wcześniej przeszedłem przez wiele chińskich szkół i przywykłem już do chińskich twarzy i trochę do sposobu ich życia w szkołach. W Charbinie nagle ocknąłem się w rosyjskiej szkole średniej, o dziwo pięknie wyposażonej: akurat była przerwa; zastępy zaciekawionych dziewcząt tłoczyły się wokół jakiegoś profesora, inne biegały tu i tam, jeszcze inne kupowały pieczywo; chłopcy je gonili, dokazując i nie dbając o poważne miny nauczycieli. Nagle poczułem się jak w domu, zaś drewniane twarze chińskich studentów, które widziałem wcześniej, studentów, którzy się przechadzali z rękami włożonymi w rękawy, jak starzy emeryci, wydawały się być z innego świata. Właśnie takie miasto, jak Charbin, z gwałtownymi kontrastami życia chińskiego i rosyjskiego, poglądowo pokaże obserwatorowi, że Rosja to Europa!

Śledząc, jak studiuje Orient, bardziej poznawałem Zachód, a celem tego tekstu jest naprowadzenie czytelnika na lepsze poznanie naszych zachodnich ideałów, poprzez studia ideałów wschodnich.

Porzuciłem metodę powszechnie przyjętą wśród naukowców, którzy chcieliby podać „neutralny”, „obiektywny”, bezstronny obraz Orientu. Nie jestem romantykiem, który tylko stałby zadziwiony nad głębią wschodniej tajemnicy; nie jestem też pozytywistą, który kompletuje galerię przodków jakiegoś abstraktu, którą nazwał religią. Właśnie przemyślenia o kwestiach zawartych w tym tekście nauczyły mnie, jak romantyzm i pozytywizm są dwiema stronami tego samego stanu myśli, w którym człowiek jest tylko obserwatorem, bez osobistego udziału. Uważam taki obiektywizm za błąd: kto uprzednio przynajmniej pobieżnie nie zna prawdziwej filozofii, idealnej cywilizacji, odpowiedniej religii, ten nie będzie w stanie zrozumieć myślenia ludzi ani czasów. Nazywajcie to dogmatyzmem czy jakkolwiek; niedostatek tego dogmatyzmu jest podstawowym błędem romantycznych i pozytywistycznych teorii o pochodzeniu nauki, filozofii i religii. Wielu wyznaje teorię, że wszystkie religie są relatywnie tak samo właściwe (lub niewłaściwe); studiowanie historii religii i różnych form religii ma potem wyłącznie wartość folklorystyczną. Romantyczna teoria Herdera5 (i Schellinga6), zgodnie z którą w historii religii człowiek nieustannie błądził, nie może po ludzku wyrazić tego, co z zasady jest nadludzkie, że „właśnie dlatego każdy fałszywy ołtarz, który Bogu postawił, jest niewątpliwym znakiem obecności Boga i siły człowieka, by Boga poznać i czcić”; owa teoria i tak zrzeka się krytycznego rozstrzygnięcia, która religia jest właściwa lub właściwsza, jak teoria Spencera7 o nieśpiesznym rozwoju religii od przesądu. Rozwój religii (a także wiedzy, filozofii i cywilizacji) ma sens tylko wówczas, kiedy rozwijało się coś, co jest ostatnim fundamentem religii. Studiowanie rozwoju może mieć tylko jeden cel: by ów sens wyrazić i nim poszczególne stadia rozwoju mierzyć. To, co obowiązuje przy rozwoju, obowiązuje również przy porównawczych studiach religii; relatywizm i ulubiona dziś tzw. tolerancja to jedynie dyletanctwo. Domyślam się, że błędną jest metoda chęci zrozumienia wszelkiej religii dzikiej i religii azjatyckich bez porządnej wiedzy na temat chrześcijaństwa. Tak jak nie można zrozumieć pioruna bez znajomości zasad elektryczności i jak krytyczne nowoczesne stanowisko filozoficzne pozwala nam lepiej ocenić znaczenie filozofii średniowiecznej i starożytnej, niż to było wcześniej możliwe, tak samo znajomość chrześcijaństwa przygotowuje do zapoznania się z innymi wiarami. Czytelnika przyzwyczajonego do dyletanckiego spojrzenia na chrześcijaństwo ten sąd zaskoczy; uważam jednak, że komentarze zawarte w tym tekście przekonają go, że mam rację.

Na Dalekim Wschodzie jeszcze dziś żyją fazy kultury, które królowały u nas w czasach prehistorycznych, w starożytności i w średniowieczu. To jednak wspaniałe widowisko dla podróżnika, kiedy zobaczy, jak ta przeszłość, zniknąwszy dawno z Europy i utrzymawszy się przy życiu tylko w Azji, nawet tam jest na wykończeniu. Żyjemy w czasach ogromnego światowego przewrotu, kiedy liczące cztery tysiące lat kultury chińska i indyjska rozpadają się. Wszędzie w Oriencie miałem żywe wrażenie rozkładu. Mury, kościoły, pałace, ogrody, klasztory sprawiają wyłącznie wrażenie ruin. Państwa orientalne są rozbite; wśród inteligencji panuje radykalizm społeczny i polityczny; życie rodzinne i społeczne jest oderwane od kości, religia jest tam niemal w tak dużym kryzysie jak u nas; próby restauracji buddyzmu są tylko dowodem jego umierania. Niewiara nie jest zadomowiona tylko w Europie i Ameryce; znacznie bardziej jest rozszerzona w Oriencie. Rosyjski bolszewizm religijny wskazuje w zrozumiały sposób nastroje Orientu wobec religii. W ogóle nie wierzę, że Europa i Ameryka są szczególnie niewierzące; nasza krytyka europejska i sceptycyzm nie są w moim osądzie ateistyczne. W dzisiejszych czasach im mniejsze wykształcenie, tym więcej niewiary; rosyjski bolszewizm i antykościelność nie byłyby możliwe, gdyby nie panowała tam niewiara wśród ludzi; kraje prawosławne są mniej wierzące niż protestanckie; Orient z kolei jest, jak się wydaje, jeszcze bardziej niewierzący. Radykalizm turecki w porównaniu do kalifatu jest świadectwem czasów. Nacjonalizm, romantyczne próby odnowienia starych, złotych lat, socjalizm, pozytywizm, wyzwolenie kobiet, wyzwolenie pariasów, kurczowe próby wzbraniania się wobec ducha czasów, to są dzisiejsze kwestie orientalne – czy tylko orientalne? W żadnym razie są to również nasze problemy wczorajsze i dzisiejsze; to problemy światowe. Orient, przeżywając je w ciężkich kryzysach, zbudzi się do kulturalnego życia. Wzdychanie niektórych europejskich pisarzy na temat piękna orientalnego życia, o głębi buddyzmu, filozofii Lao-cy8, o kulturze Japonii i mądrości nauk są tylko echem tęsknoty orientalnej, by pokazać swoje prawo do życia kulturalnego i politycznego, oraz do uczestnictwa w społeczności narodów, są także próbą dobrze rozumianą przez Orient, by owo prawo przed Europą wydobyć.

W utworze tym próbowałem opisać duchowe podstawy orientalnego życia, nieustannie porównując je z naszymi poglądami. W ten sam sposób wyjaśniam potem sobie i czytelnikowi zwłaszcza takie kwestie, które są dziś aktualne, jak stosunek filozofii do mitu, ludu i przywódcy, kościoła i wolnej religii, naturalnej i historycznej religii, znaczenia historii dla wykształcenia.

 

Małość Czechosłowacji a rozległość świata

Siedziałem na pokładzie statku i przypominałem sobie z kilkoma przypadkowymi znajomymi dom oraz cel podróży. Wokół nas bawiły się dzieci, przechadzali się misjonarze (najzwyklejsi podróżnicy na Dalekim Wschodzie), debatowali handlowcy i angielscy urzędnicy, jadący gdzieś do Australii; chwilami przechodziła grupa małych, czarnych żeglarzy cejlońskich. Za krawędzią łodzi jest dalekie, nieskończone morze, po którym płyniemy dni i tygodnie. Pamiętam ten nastrój, kiedy byliśmy na statku, w taki sam sposób straceni na bezkresnym oceanie; nasze nowe państwo też jest takim statkiem na rozległym morzu. Niepozorną łódką! Jak ogromny jest w porównaniu do niej świat! Skąd w nim nasza łódka płynie i dokąd? My w domu nie uświadamiamy sobie tego ograniczenia i zatracenia oraz wielkości świata; nam się wydaje, jakbyśmy żyli na świecie sami, a to, co jest za gminą Podmokly czy za Koszycami wydaje nam się cieniem rzeczywistości: również Chińczycy, Rosjanie i Anglicy wierzą, że to właśnie oni są sami na świecie; ile takich osamotnionych centrów jest na świecie [...]

Za granicami Europy wkrótce odwykniemy od nazwy Czechosłowak; w Azji i w Ameryce nazywają nas Europejczykami. Dla nas to niezwykła nazwa; Europa oznacza dla nas obszar, o którym mówi się na geografii, ale poza tym oznacza dla nas, Europejczyków, tyle tylko, co kosmopolita, co obywatel żadnego państwa. Poza Europą jednak trzeba się przyzwyczaić, że europejskość to wszystko, co ma treść kulturalną lub polityczną: tak jak my mówimy o Indiach czy Stanach Zjednoczonych, tak zagranica mówi o Europie, rozumiejąc określenie Czechosłowak tak, jak my rozumiemy słowo Kansańczyk; to, że nie uświadamiamy sobie własnej europejskości zagranicy nie przeszkadza. Przecież Hindusi tylko powierzchownie i dopiero w ostatnich dziesięcioleciach uświadamiają sobie, że są Hindusami, a nie tylko Bengalczykami, Nepalczykami itd. Kiedy raz po raz przypomina się nam europejskość, trzeba się nad nią zastanowić. Przychodzą na myśl słowianofilskie uwagi, które stawiały Rosję przeciw „Europie”; skąd nawet przykładowo słynna książka Masaryka9 ma swój tytuł. Między Rosją i Europą podobno jest przepaść, uczą słowianofile, a my, Czesi, podobno należymy (jak uczą nasi słowianofile) duchem do Rosji; czy nie jesteśmy więc Europejczykami? Ba, jesteśmy. Przynajmniej tak czułem, że Chińczycy nas źle rozumieją, szukając Czechosłowacji gdzieś w Rosji.

We wspomnianych panslawistycznych teoriach przez Europę rozumiano wprawdzie rozum i naukę, zaś przez Rosję – instynkt; europejski rozum przeciw rosyjskiemu uczuciu itd. Takie teorie mieszkaniec Azji przypomni sobie nie tylko dlatego, że nauczył się w domu łączyć je z pojęciem europejskości, ale również dlatego, że słyszy je także w Azji, tylko zamiast Rosji mówi się tam o Indiach, Japonii, Oriencie w ogóle, który jest podobno emocjonalny, instynktowny, kochający sztukę w sposób naturalny, który jest bliski przyrody itd., jak rosyjscy romantycy mówili o Rosjanach, niemieccy pangermańscy filozofowie o Niemcach i jak nasi romantycy powtarzali po jednych i drugich. W całym Oriencie słyszy się mowę o Europie brutalnej, zarozumiałej, o jej sztucznej i pochodnej cywilizacji, o europejskim materializmie i egoizmie, a w opozycji do tego o Oriencie naturalnym, prostym, kochającym sztukę, pobożnym, idealistycznym, naturalnie braterskim, instynktownym, cierpliwym, ludzkim itd. Mnie takie słowa, które dotychczas łączyłem z panslawizmem i pangermanizmem, dotykały. Czy naprawdę my Europejczycy jesteśmy tacy źli, zepsuci, zdegenerowani, brutalni, materialistyczni itd., jak nas ku swej uciesze malują mieszkańcy Orientu? A jeśli nie, jaki sens ma ta teoria?

Będę analizować różnice między Europą i Orientem w tym tekście. Uderzyło mnie jednak, jak nie tylko Orient, ale również Ameryka patrzy na Europejczyków z góry. Nie wierzę w romantyczną teorię o brutalnej i materialistycznej Europie, teorię, o której ostatecznie niewiele słyszy się w Ameryce, choć Ameryka ocenia Europę jeszcze surowiej. Europa nie cieszy się dobrą opinią na świecie i obawiam się, że słusznie. W domu nie uświadamiamy sobie, jak europejskie spory, zwłaszcza spór Francji z Niemcami wygląda lokalnie poza Europą, ani jak bardzo jałowy i bezideowy jest dla świata. W Indiach znowu raz po raz porównywano ten spór do sporu dwóch indyjskich plemion, o których nawet nie wiemy, że istnieją; dla europejskich granic państwa i sporów językowych Hindusi nie znajdują sensu; Ameryce jawimy się jako Włochy w epoce renesansu, kiedy poszukiwacze przygód trzymali poszczególne włoskie miasta i kiedy Wenecja i Piza oraz Rzym walczyły o każdą wieś, zjednoczonych Włoch jednak nie widząc. Tę europejską błahostkę, których jest u nas w kraju pełno, człowiek w pełni sobie uświadamia dopiero wtedy, kiedy wyjedzie daleko z ojczyzny i usłyszy, jak się mówi o niej w świecie jak o rzeczy oczywistej i jak nad rozpadem Europy machnie się tylko ręką. A zatem: co to znaczy, że jestem Europejczykiem i do czego europejskość mnie zobowiązuje?

 

Orient i komunizm

Dla wielu myślicieli poprzedniego wieku ścierają się ze sobą dwie wiary: wiara w wykształcenie, filozofię, naukę, uświadomienie, ustawę, organizację, postęp ludzkości, z wiarą w dziecinną prostotę, wiejską naturalność, radość z prostego życia, w instynkt, w czyste serce, w anarchizm, złoty wiek przeszłości. Również z marksizmu da się wywieść tę walkę uświadomienia i romantyzmu, wzburzonego przeciw oświeceniu: z jednej strony fatalistyczna wiara i siły gospodarcze, które podobno są ostatnimi i jedynymi prawdziwymi popychającymi siłami dziejów, wiara w moc twórczą instynktu masowego, któremu w edukacji naukowcy tylko przeszkadzają, negacja państwa, moralności, religii i wszelkiej „ideologii”, radykalne lekceważenie tradycji i przecenianie rewolucjonizmu, z drugiej zaś podkreślanie naukowości materializmu historycznego, który jest teorią socjologiczną; głoszenie potrzeby uświadamiania, które wyrwie proletariat z instynktownego wrażenia do świadomego zrozumienia jego zadań, wiara w organizację i rozwojowe pojęcie marksizmu jako kulminacji koncepcji, która od dawna była przygotowywana.

Który z tych dwóch Marksów10 ma rację? Jeden chce zreorganizować ludzkie społeczeństwo; chce zrozumieć jego rozwój, oddziaływać przy pomocy oświaty, Kanta11, ekonomistów, Hegla12, właściwego sensu dziejów, wytwarzać program naukowy do dalszej pracy. Ten Marks spogląda na Zachód: mówi o demokracji, powszechnym prawie do głosowania, Anglia jest dla niego wzorem, wykształcenie robotników środkiem, zaś uświadomiony komunizm („komunizm dobrobytu”) celem. Drugi Marks mówi o masach wykluczonych, głodnych jak twórcza siła dziejów, wyśmiewa wiarę w ideały i wierzy, że rewolucja przyjdzie chcąc nie chcąc. Z tego Marksa przemawiają mroczne instynkty Wschodu. „Tradycje wszystkich minionych pokoleń mocno uciskają dzisiejsze pokolenie”[1] – napisał i szukał możliwości wyswobodzenia się z tego; którą drogę do wolności wybrać? Jedni chcą tę przeszłość studiować, zrozumieć, krytykować i przezwyciężyć i tak posunąć się naprzód, jak wyrósł Rzym z Grecji, średniowiecze ze starożytności, nowożytność ze średniowiecza, protestantyzm z katolicyzmu, nauka z przesądu. To jest droga zachodnia. Wschód, nie znając przeszłości, nie solidaryzuje się z nią, nie potrafi inaczej, niż fatalistycznie się jej podporządkować lub gwałtownie ją wymazać.

Spór tutaj nie dotyczy rewolucji czy reformy; obie drogi mogą (ale nie muszą) prowadzić do rewolucji; spór dotyczy samego sensu rewolucji; na Zachodzie rewolucja jawi się jako wykorzystanie wszystkich ideowych sił, uzyskanych doświadczeniem przeszłych czasów, jako postęp w realizacji najlepszych ideałów, które od początku edukacji budziły się w głowach naszych przywódców. Na Wschodzie panuje domniemanie, że świat jest wiecznie taki sam: dzisiejsze stosunki społeczne są ponoć nienaturalnym skrzywieniem rzeczywistości; wystarczy je rozbić, a rajska rzeczywistość pojawi się sama.

W rosyjskim komunizmie znajduje się silny element przedwojennej niechęci Wszechrusi wobec zachodniego wykształcenia (niechęci, którą żywił zarówno Dostojewski, jak i Tołstoj) i wiary w prymitywizm rosyjski. Wyjątkowy jest orientalny sposób pisania komunistycznych listów, w których Europa jawi się jako stracona, ponieważ jest „przegniła kapitalizmem”, gdzie nie mówi się inaczej niż o europejskim (i amerykańskim) imperializmie i kapitalizmie, raczej z lekceważeniem pisze się o europejskiej literaturze, filozofii, nauce, polityce, gdzie ogólnie potępia się wojnę światową, bez względu na to, kto i z jakim planem ją prowadził, gdzie ideały narodowe rozumiane są tylko jako wyjątkowa forma imperializmu, gdzie nie ma zrozumienia ani dla konferencji waszyngtońskiej13, ani dla starań MacDonalda14 na rzecz pokoju, gdzie pracuje się tylko na podejrzeniach i destrukcji, gdzie nie oczekuje się zwycięstwa dzięki lepszemu poznaniu prawdy, ile raczej od przemocy (rewolucji).

Również wśród socjalnych demokratów było i jest rozszerzane powszechne potępianie cywilizacji, jako przeżytku romantyzmu, z którego powstała demokracja; wśród komunistów opór wobec cywilizacji jest niemal prawdą wiary.

Zwracałem w tekście uwagę na to, jak bardzo Orient nie jest w stanie pojąć filozofii krytycznej; jak rządzi tam z jednej strony mistycyzm i mit, z drugiej pokrewny im ateizm, pozytywizm i materializm. Orientalny opór wobec Europy jest w istocie niechęcią uznania krytycznego myślenia: nie istnieje mniej orientalny człowiek niż Kartezjusz15, Locke16, Kant. A więc również Rosja radziecka oburzyła się przeciwko temu myśleniu, zastępując je materializmem. Nie dajmy się zmylić fantazjami o orientalnej filozoficznej głębi: nic dziwnego, że materializm tak łatwo opanował rosyjskie myślenie, również znane ze swej „głębi”? Komunistyczny materializm jak dwie krople wody przypomina „idealizm” rosyjskich emigrantów dla tego, kto potrafi obserwować.

Ziemia, z której rozwinął się rosyjski komunizm, przypomina stosunki orientalne: zarówno absolutyzm, jak i bieda oraz niewykształcenie ludności, ludność przeważnie wiejska, słabość burżuazji i raczkujący przemysł, prymitywny anarchizm, królowały w przedwojennej Rosji tak jak w Oriencie. Nic dziwnego, że hinduski anarchista Gandhi17 wybrał na nauczyciela akurat Tołstoja.

Komunistyczna niechęć do Europy natrafiła w Oriencie na naturalny grunt: tam słowo kapitalizm naturalnie utożsamia się z „białością” (nie dbając o to, że także socjalizm i komunizm są tak samo „białe”) i przeciw temu kapitalizmowi i imperializmowi stawia się konieczność rządów miejscowych, biednych robotników i rolników. W Oriencie trudno również zrozumieć rosyjskie rozumienie socjalizmu, że socjalizm nie jest, jak się u nas uważa, wytworem teorii, efektem postępu ludzkości, stopniem do osiągnięcia wyższej organizacji społeczeństwa, lecz że rosyjski świat i obszczyna, prymitywne formy gospodarki, już są socjalizmem, który jest naturalnym stanem ludzkości, skażonej przez agresywnych kapitalistów, i wystarczy tych brutali usunąć ze świata, wygnać z kraju i raj sam powróci na ziemię. Dlatego rosyjska niechęć do zachodniego kapitalizmu i imperializmu ma naturalną analogię we wschodniej niechęci do Białych. Rosyjscy komuniści prowadzą w Oriencie agitację w żadnym razie nie socjalistyczną, lecz antyeuropejską, antyamerykańską i antyjapońską. Na kongresie narodów Dalekiego Wschodu, który zwołano w 1922 roku w Moskwie, mało mówiono o programie socjalistycznym. Już skład tego kongresu wskazuje na jego tendencję, rekrutowano spośród wszystkich obozów politycznych, o ile tylko było się przeciw Europejczykom i Japończykom. Na zjeździe przemawiał Zinowjew18: politycznie, absolutnie nie socjalistycznie. W Europie i Ameryce panuje podobno wyłącznie imperializm: traktat brzeski, wersalski, konferencja waszyngtońska, podstępny imperializm Wilsona19. Od takiego Zachodu Azja nie może niczego oczekiwać. Azja jest uciskana przez Europę i do tego ucisku dołącza Japonia. Komunistyczna Międzynarodówka chce wspierać walkę o wolność uciskanych narodów. Następny mówca wręcz ogłosił to makiaweliczne hasło: „Poprzemy każdy ruch narodowo-rewolucyjny, ale tylko wtedy, jeśli nie obróci się przeciwko ruchowi proletariatu”. […]

Praktycznie program ten oznacza walkę lokalnego braku wykształcenia i zacofania przeciw ideałom Zachodu. Program wspierania przez komunistów starań Chińczyków, Koreańczyków, Hindusów o samostanowienie elementarnie różni się od naszego, zachodniego rozumienia samostanowienia narodów: w pojęciu komunistycznym idea narodowościowa to tylko naturalny instynkt wyjściowy, któremu trzeba umożliwić realizację i który jest duszony przez kapitalistyczną przemoc; komunistom nie zależy na tym samostanowieniu, jest im obojętne i widzą w nim tylko broń przeciwko „kapitalizmowi”; na Zachodzie idea narodowościowa jest wynikiem długiej pracy kulturowej, bez której jest niemożliwa; według naszych poglądów, niewykształcone plemiona nie mają wymogów narodowościowych, według ideologii komunistycznej mają „to samo” prawo do samostanowienia, co narody cywilizowane.

Komuniści są w Azji przywódcami starań antycywilizacyjnych; niechęć do Zachodu stawia ich w jednym szeregu z orientalnym szowinizmem. To duży błąd, którego efekty przyszłość z pewnością pokaże.

 

Europa i Ameryka posunęły się w cywilizowaniu najdalej

Cywilizacja to nie materia; nie są to ani maszyny, ani książki, nie jest to też rasa; cywilizacja to ideał, cel, poziom życia, którego pragną ludzie, którym mierzą swoje sukcesy i porażki, przyznając, że mają doścignąć ideał, ale nigdy tego nie osiągną. Cywilizacja chce być właściwa, być ustawą dla wszystkich, ogólnoludzka, moralna. Nie jest ani angielska, ani francuska, ani europejska, ani amerykańska, nie jest też cechą jakiejś epoki; poszczególne narody jednak mniej więcej ją sobie przybliżają, uznając jej konieczność i nadrukowując swoje barwy narodowe. Ideałem cywilizacji jest uświadomione życie, a zatem także wyzwolenie od przesądu, krytyczność, systematyczność, naukowość, nawiązywanie do przeszłości, aktywny optymizm, zmysł przywódczy, indywidualizm, wiara w moc wychowawczą, osobistą odpowiedzialność, ocenę literatury, sztuki i filozofii, wiara w postęp realizowany na drodze drobnej pracy.

Nikt nie osiągnął ideału cywilizacji; Europie do tego daleko; codziennie wielokrotnie grzeszy przeciw niemu, ale stara się (z pewnością niedostatecznie) go osiągnąć. Przez Europę i Amerykę przetoczyła się wojna o cywilizację, walka wprawdzie bardzo brzydka i błaha – ale w której wojnie by nie było grzechów i porażek? Mówiąc o cywilizacji w Europie i Ameryce nie twierdzimy, że te dwie części świata są z jakichś powodów predestynowane do bycia piewcami cywilizacji. Rację ma Orient, kiedy skarży się na wypowiedzi, że cywilizacja jest „nasza”, że my jesteśmy powołani do tego, aby ją chronić, dbać i przekazywać dalszym rasom;
z faktu, że cywilizacja rozwinęła się w Europie nie płyną dla Europy żadne przywileje i nie wynika z tego, że cywilizacja zawsze będzie hasłem tych krajów. Nie jest jednak przejawem zarozumialstwa odkrycie, że cywilizacja rozwinęła się w Europie, absolutnie nie w Azji; tak samo jak nie jest zarozumialstwem dla Anglika ani upokorzeniem dla nas, że Anglik Newton20 odkrył teorię grawitacji, a nie my; nie jest wstydem dla nas, że Grek Arystoteles21 rozwinął filozofię, którą nadal pod wieloma względami uznajemy. Upokorzeniem byłoby wyłącznie przyznanie, że nie jesteśmy w stanie zrozumieć Newtona, zaś Arystotelesa musimy przyjąć bez krytyki. Przecież każda konkretna osoba i tylko konkretny naród mógł w konkretnym przypadku coś konkretnego przeprowadzić, zaś milionom pozostałych nie pozostaje nic innego, jak uznać ów cudzy sukces; w uznaniu cudzych zdobyczy zawiera się pewien ważny rys cywilizacyjny, jak zobaczymy. Tak jest również z cywilizacją w Europie i Ameryce; fakt, że się tam rozwinęła, nie jest ani przywilejem dla jednych, ani upokorzeniem dla drugich.

 

Przekład Anna Wanik

 

Pierwodruk: Západ a Východ. Filosofické úvahy z cest, Praha 1925, s. 3-7, 11-15, 269-273, 316-330, 394-402.

 

 

Przypisy

 

1              Fiodor Dostojewski (1821-1881) – rosyjski powieściopisarz, uznawany za mistrza realistycznej prozy psychologicznej. W 1849 r. aresztowano go za udział w kółku pietraszewców i skazano na karę śmierci, następnie tuż przed egzekucją ułaskawiono, zamieniając wyrok na 4 lata katorgi i służbę wojskową. W 1859 r. Dostojewski wrócił do Petersburga. Napisał m.in. Wspomnienia z domu umarłych (1860-1862), Notatki z podziemia (1864), Idiotę (1868), Biesy (1871-1872) i Braci Karamazow (1879-1880).

2              Władimir Sołowjow (1853-1900) – filozof i poeta rosyjski, myśliciel prawosławny, mesjanista i słowianofil, autor m.in. Krizis zapadnoj fiłosofii: protiw pozitiwistow (1874), Istorija i buduszcznost’ tieokratii (1887) i Kratkaja powiest’ ob Antichristie (1899).

3              Lew Tołstoj (1828-1910) – rosyjski pisarz, w młodości żołnierz armii carskiej, później poza pisarstwem zajmował się działalnością społeczną i pedagogiczną, autor m.in. powieści Wojna i pokój (1863-1869), Anna Karenina (1873-1877), Zmartwychwstanie (1899) oraz licznych opowiadań, m.in. Śmierć Iwana Ilicza (1886).

4              Harbin powstał pod koniec XIX wieku jako osada, założona w związku z budową Kolei Wschodniochińskiej. Rozwinął się szybko jako miasto handlowe, zamieszkane przez przedstawicieli wielu narodowości. Po rewolucji bolszewickiej osiedlili się tam w dużej liczbie uchodźcy z Rosji. Obecnie jest stolicą chińskiej prowincji Heilongjiang.

5              Johann Gottfried Herder (1744-1803) – niemiecki pastor, filozof, pisarz, odegrał istotną rolę w rozwoju niemieckiej idei narodowej, napisał m.in. Ideen zur Philosophie der Geschichte der Menschheit(1784-1791).

6              Friedrich Wilhelm Joseph von Schelling (1775-1854) – niemiecki filozof, jeden z najważniejszych przedstawicieli klasycznego idealizmu niemieckiego, propagator romantyzmu. Wykładał na uniwersytetach w Jenie, Würzburgu, Erlangen i Berlinie. Napisał m.in. Über die Möglichkeit einer Form der Philosophie überhaupt, (1794),Vom Ich als Prinzip der Philospohie oder über das Unbedingte in menschlichen Wissen (1795), Briefe über Dogmatismus und Kritizismus(1796), System der transcendentalen Idealismus (1800), Bruno oder über das göttliche und natürliche Prinzip der Dinge (1802), Philosophische Untersuchungen über das Wesen der menschlichen Freiheit und die damit zusammenhängenden Gegenstände (1809), Philosophie der Offenbarung (1841-1843). Wywarł duży wpływ na polskich myślicieli, m.in. Józefa Gołuchowskiego, Józefa Kalasantego Szaniawskiego, Maurycego Mochnackiego i Bronisława Trentowskiego.

7              Herbert Spencer (1820-1903) – angielski filozof i socjolog, liberał, współtwórca doktryny ewolucjonizmu społecznego i organicyzmu, autor m.in. First Principles of a New System of Philosophy(1862), Principles of Biology(1864) i The Man versus the State (1884).

8              Lao-cy, Laozi (VI (?) w. p.n.e.) – chiński filozof, postać półlegendarna, domniemany twórca taoizmu, uważany za autora traktatu Daodejing.

9              Zob. biogram przy jego tekście.

10         Karol Marks (1818-1883) – filozof niemiecki, ekonomista, twórca marksizmu, współzałożyciel Pierwszej Międzynarodówki, autor m.in. Der 18. Brumaire des Louis Bonaparte (1852), Zur Kritik der politischen Ökonomie (1859) i Das Kapital (1867).

11         Immanuel Kant (1724-1804) – niemiecki filozof, związany z Królewcem i tamtejszym uniwersytetem, gdzie był profesorem logiki i metafizyki, twórca tzw. idealizmu transcendentalnego, jednego z najbardziej wpływowych nurtów filozoficznych, autor m.in. Allgemeine Naturgeschichte und Theorie des Himmels (1755), Kritik der reinen Vernunft (1781), Grundlegung zur Metaphysik der Sitten (1785), Kritik der praktischen Vernunft (1788), Die Religion innerhalb der Grenzen der bloßen Vernunft (1794) i Zum ewigen Frieden (1795).

12         Georg Wilhelm Friedrich Hegel (1770-1831) – filozof niemiecki, przedstawiciel niemieckiego idealizmu, dyrektor gimnazjum w Norymberdze (1808-1816), wykładowca Uniwersytetu w Heidelbergu (1816-1818) i Uniwersytetu w Berlinie (od 1818 r.), autor m.in. Phänomenologie des Geistes (1806), Wissenschaft der Logik(1812-1816) i Enzyklopädie der philosophischen Wissenschaften im Grundriss (1817).

13         Między 12 listopada 1921 a 6 lutego 1922 r. odbyła się w Waszyngtonie konferencja międzynarodowa mająca uregulować sytuację na Dalekim Wschodzie i Oceanie Spokojnym, a także kwestie zbrojeń morskich. Jej główne ustalenia zawarto w tzw. traktacie waszyngtońskim (podpisanym 6 lutego 1922 r.), ustalającym limity tonażu i proporcje flot wojennych USA, Wielkiej Brytanii, Japonii, Francji i Włoch.

14         James Ramsay MacDonald (1866-1937) – polityk Partii Pracy szkockiego pochodzenia, premier Wielkiej Brytanii w 1924 r. oraz w latach 1929-1935. Od 1931 r. stał na czele tzw. rządu narodowego składającego się z konserwatystów, liberałów i kilku laburzystów, za ten fakt został wydalony z macierzystej partii. Współtworzył Narodową Partię Pracy.

15         Kartezjusz, René Descartes (1596-1650) – francuski matematyk, filozof i fizyk, jeden z najwybitniejszych uczonych XVII wieku, autor słynnej maksymy „myślę, więc jestem”.

16         John Locke (1632-1704) – angielski filozof, myśliciel polityczny i lekarz, twórca klasycznego empiryzmu w teorii poznania, zwolennik liberalizmu w polityce i religii, opartego na teorii umowy społecznej, autorm.in. A Letter Concerning Toleration (1689), Two Treatises of Government (1689), An Essay Concerning Human Understanding (1690).

17         Mahatma Gandhi (1869-1949) – hinduski przywódca, kluczowa postać dla uzyskania niepodległości przez Indie, propagator pacyfizmu.

18         Grigorij Zinowjew (1883-1936) – działacz bolszewicki, członek Biura Politycznego KC partii bolszewickiej, skazany na śmierć w pokazowym procesie w ramach czystek stalinowskich.

19         Thomas Woodrow Wilson (1856-1924) – amerykański politolog i polityk Partii Demokratycznej, rektor Uniwersytetu w Princeton, prezydent USA (1913-1921), twórca tzw. 14 punktów Wilsona z 1918 r. – programu uczynienia Europy sprawiedliwszą, co miało zapewnić jej pokój. Za działania na rzecz utworzenia Ligi Narodów w 1919 r. otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla.

20         Isaac Newton (1642/1643-1726/1727) – angielski fizyk, matematyk, historyk, filozof, alchemik i teolog, autor słynnego dzieła Philosophiae naturalis principia mathematica (1687), zawierającego prawo powszechnego ciążenia i prawa ruchu, kluczowe dla mechaniki klasycznej, uczeń i wykładowca Uniwersytetu w Cambridge, prezes Royal Society, członek angielskiego parlamentu.

21         Arystoteles (384-322 p.n.e.) – filozof grecki, uczeń Platona, wychowawca Aleksandra Macedońskiego, twórca szkoły filozoficznej Likejon, autor pism odgrywających olbrzymią rolę w rozwoju filozofii, etyki i polityki (m.in. Metafizyka,Etykanikomachejska,Polityka).

 



[1]     Cytat za autorem (tłum.)

 

Emanuel Rádl urodził się 21 grudnia 1873 roku w miejscowości Pyšely w rodzinie drobnego przedsiębiorcy. Po liceum wstąpił do nowicjatu augustianów, ale po dwóch latach zrezygnował z życia zakonnego, porzucił też katolicyzm na rzecz protestantyzmu. Studiował biologię na Uniwersytecie Karola i Ferdynanda w Pradze, gdzie podjął pracę jako adiunkt. Pracował także jako nauczyciel w szkołach w Pilznie, Pardubicach i Pradze. W 1904 roku habilitował się, zaś w 1919 roku został profesorem zwyczajnym praskiego uniwersytetu. Zajmował się filozofią przyrody i historią nauk przyrodniczych. Był też znany jako czołowy przedstawiciel czechosłowackich kręgów protestanckich w dobie Pierwszej Republiki. Pozostawał pod dużym wpływem T. G. Masaryka. Pisał o kondycji Europy, demokracji i nacjonalizmie, będąc jego krytykiem. W 1922 roku udał się w podróż po Azji i Ameryce. Zainspirowała go ona do rozważań o Wschodzie i Zachodzie – ich cywilizacji i rzeczywistości politycznej i społecznej. Był zaangażowany w życie społeczne, m.in. współtworzył czeski oddział YMCA. W os­tatnich latach życia z powodu choroby musiał wycofać się z działalności publicznej. Zmarł 12 maja 1942 roku w Pradze. Napisał m.in. Dějiny vývojových teorií v biologii 19. století (wyd. po niemiecku 1905, po czesku 1909), Západ a Východ. Filosofické úvahy z cest (1925), Válka Čechů s Němci (1928), O německé revoluci (1933), K politické ideologii sudetských Němců (1935) i Útěcha z filosofie (1946).

Utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska. Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Ośrodka Myśli Politycznej. Utwór powstał w ramach konkursu „Forum Polsko-Czeskie na rzecz zbliżenia społeczeństw, pogłębionej współpracy i dobrego sąsiedztwa 2018”. Zezwala się na dowolne wykorzystanie utworu pod warunkiem zachowania ww. informacji, w tym informacji o stosowanej licencji, o posiadaczach praw oraz o konkursie „Forum Polsko-Czeskie na rzecz zbliżenia społeczeństw, pogłębionej współpracy i dobrego sąsiedztwa 2018”.

Zadanie publiczne współfinansowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP w konkursie „Forum Polsko-Czeskie na rzecz zbliżenia społeczeństw, pogłębionej współpracy i dobrego sąsiedztwa 2018”

Dodatkowe informacje